25 listopada 2011 r. godz. 16.00, wstęp wolny
Galeria "Ca-ffe pod spódnicą" zaprasza
na koncert Teatrzyku przy stoliku
"Katarzynkowo-andrzejkowy miszmasz" to program przygotowany przez Teatrzyk przy stoliku, na który złożą się zabawne wiersze i piosenki wybrane przez prowadzącą zespół Danutę Mądrzycką-Balawender. Usłyszymy m.in teksty Andrzeja Waligórskiego, Wojciecha Młynarskiego, Jerzego Kerna oraz Juliana Tuwima. Andrzejkowy wieczór w Galerii Ca-ffe umilą też tradycyjne wróżby.
Andrzej Waligórski Andrzejki
U Zenona Samosiejki raz odbyły się Andrzejki, Bo ten Zenon miał ambicję, by pielęgnować tradycję. I się chwalił wszystkim wszędy, że bardzo ceni obrzędy, A to celem podkreślenia rzekomego pochodzenia.
Od chłopa i robotnika, choć był synem urzędnika. Przeto wieczorem, w alkowie, usiedli Samosiejkowie, Stryjenka tudzież tłum gości, którzy żarli bez litości. A szwagier, okaz dzikusa, to nawet nadgryzł fikusa.
A inny kuzyn, Stefanek, wysiąkał się do firanek. A znów inny na portrecie domalował oko trzecie, Pierśi i świńskiego ryja i tak zniszczył portret stryja. Więc Zenon zgrzytnął zębami, ale zajął się wróżbami.
I zamiast się złościć, gniewać, to on zaczął wosk wylewać. No i proszę, co się dzieje - wszyscy patrzą, a on leje. I w wyniku tych igraszek wylał mu się z wosku ptaszek. Zaczeły się cieszć dzieci: "- O, tatuś z pracy wyleci!".
Samosiejko zbladł gwałtownie i dawajże lać ponownie. Po czym zajrzał do baniaka i zobaczył tam kociaka. Żona się zaśmiała sucho i jak mu przywali w ucho... A on tak się biedny stropił, że siadł w ten wosk, co się topił.
Po czym wstał, pozbierał graty i się wyprowadził z chaty. Więc gdy stryjenkę pytano, co tam u Zenków wylano, To wyjaśniła stryjenka, Że żona wylała Zenka. Tak, tak - jak ktoś wierzy w gusła, to żeby mu rączka uschła.
Słówko o andrzejkach
Dawniej w andrzejki (30 listopada) wróżyły sobie wyłącznie panny, by dowiedzieć się jak szybko wyjdą za mąż (a męskim odpowiednikiem andrzejek były katarzynki przypadające 25 listopada). Początkowo wróżby te traktowano bardzo serio i praktykowano w odosobnieniu. W naszych czasach andrzejki zmieniły swój charakter – stały się pretekstem do wspólnej zabawy.
Pochodzenie andrzejkowych wróżb matrymonialnych nie jest do końca znane – niektórzy badacze dawnych tradycji i obyczajów wskazują na starożytną Grecję, podkreślając podobieństwo źródłosłowu imienia Andrzej (Andress) i greckich słów aner, andros oznaczających męża, mężczyznę
Na Kresach Wschodnich dziewczyny m.in. wysiewały w garnkach lub na skrawku pola ziarna lnu i konopi, które zagrabiano... męskimi spodniami, w nadziei, że sprowadzi to do domu kandydata na męża. Także ucięta przez pannę w dniu świętego Andrzeja gałązka wiśni lub czereśni, która zakwitła w wigilię Bożego Narodzenia, wróżyła dziewczynie rychłe pójście za mąż…
|